Okazuje się, że własne legowisko stanowi dla zwierzaka również coś w rodzaju bezpiecznej kryjówki i azylu, w którym chętnie schroni się w stresujących chwilach, gdy coś go przestraszy lub zaboli. Miejsce należące wyłącznie do psa przesiąknięte jest jego naturalnym zapachem, co buduje także pewne poczucie bezpieczeństwa.
Jeżeli bliżej nam do tej pierwszej grupy, warto przy szukaniu mieszkania pamiętać, że pewne obiekty w okolicy generują stały, dość wysoki poziom hałasu. Plusem jest to, że mieszkania w ich sąsiedztwie zwykle są nieco tańsze, ale nie każdy będzie w stanie przyzwyczaić się do ciągłego huku, szumu czy trąbienia.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój. Niezależnie od wieku czy charakteru psa, behawioryści zwracają uwagę na to, że niektóre psy - zwłaszcza "adopciaki", czyli psy ze schroniska - mogą odczuwać tzw. "lęk separacyjny". Sytuacja często ma miejsce, gdy zwierzak
Jakiego psa wziąć do mieszkania w bloku? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo ważna, bo niektóre rasy nie nadają się do trzymania w zamkniętych pomieszczeniach, a kupno zwierzaka zakończy się wieloma frustracjami zarówno dla właścicieli, jak i samego czworonoga. Zobaczcie, jakie rasy najlepiej radzą sobie z życiem w bloku.
Jak mam godzine przerwy to moge na te godzine zabrac psa na spacer, bo mam do mieszkania 5 minut piechota. Gdybym mieszkala dalej, to nie dalabym rady na kazdym okienku podjechac do domu.[/QUOTE] Jasne, że można szukać ze znajomymi :) Ale znalezienie fajnego i niedrogiego mieszkanka (do tego blisko uczelni), które akceptuje zwierzaki to
Najpierw trzeba go do klatki przyzwyczaić (o tym jak przyzwyczajać było już na forum napisane). Pies przyzwyczajony do klatki traktuje ją jak najbezpieczniejsze schronienie. Jest szansa, że jeśli pies będzie sobie bezpiecznie siedział w klateczce, to nie będzie musiał ciągle szczekać.
Ot2yU1V. Przez aktualizacja dnia 18:57 Dlaczego psy w mieszkaniu mają… lepiej? Pytanie może nieco kontrowersyjne, ale warto je zadać, by zwrócić uwagę na jedną istotną rzecz. Wielu obecnych i przyszłych właścicieli psów zakłada, iż dom z ogrodem jest idealnym miejscem do życia dla czworonoga – w końcu pies „może się wybiegać, może swobodnie wychodzić na zewnątrz, by załatwiać tam wszystkie swoje potrzeby”. Wydawać by się mogło, że jest to całkiem logiczne i słuszne myślenie. Tymczasem to podstawowy błąd! Pies nie musi się „wybiegać”. Owszem, potrzebuje określonej dawki ruchu – dostosowanej do potrzeb rasy i indywidualnych możliwości – ale przede wszystkim liczy się jakość owej aktywności. Samodzielne bieganie po ogrodzie nie zaspokaja potrzeb psa, poza tymi stricte fizjologicznymi. Pies jest zwierzęciem społecznym, a co za tym idzie, musi mieć kontakt z człowiekiem, potrzebuje jego obecności i wspólnego spędzania czasu na kreatywnych zabawach, ćwiczeniach i innych zorganizowanych aktywnościach. Pies traktuje ogród jak kolejne pomieszczenie w domu – zna go bardzo dobrze, każdy jego centymetr, każdy zapach. Aby mógł zaspokoić naturalną potrzebę węszenia i eksploracji otoczenia, musi wyjść poza ogrodzenie! I tu zaczynają się przysłowiowe schody, bowiem wiele psów żyjących w domach z ogrodami spędza długie samotne godziny w obrębie posesji. Często kończy się to ogromną frustracją psa i zachowaniami takimi, jak kopanie dołów, które pozwalają psu choć trochę spożytkować energię. Shutterstock Z kolei pies mieszkający w bloku – siłą rzeczy – jest wyprowadzany przez właściciela kilka razy dziennie. Ma szansę spędzić z nim czas, eksplorować, spotkać przedstawicieli swojego gatunku, a także innych ludzi, co jest niezmiernie istotnym elementem socjalizacji. Pies żyjący w bloku nie zostanie też wygoniony do ogrodu, jeśli przeszkadza właścicielowi w spokojnym oglądaniu telewizji czy w przygotowywaniu obiadu. To właśnie te fakty sprawiają, iż psy żyjące w blokach, chodzące ze swoimi opiekunami na długie spacery i spotykające inne psy, są niejednokrotnie szczęśliwsze niż czworonogi mające do dyspozycji ogromne wille z bajecznymi ogrodami rozciągającymi się na wielu hektarach. Bernardyn w kawalerce? Mieszkanie w bloku nakłada na jego właścicieli pewne ograniczenia. Powierzchnia standardowych mieszkań nie przekracza często 50-60 mkw., co powoduje, że funkcjonowanie pod jednym dachem z czworonogiem pokaźnych rozmiarów, jak np. bernardyn, dog czy bloodhound, jest utrudnione. Co więcej, mieszkanie w otoczeniu wielu sąsiadów może generować pewne napięcia i konflikty, jeśli pies wyraźnie zaznacza swoją obecność. Dlatego mieszkając w bloku i planując nabycie psa, musisz zwrócić uwagę nie tylko na jego rozmiar, ale także np. na hałaśliwość właściwą dla danej rasy. Pies do bloku – cichy, mały i spokojny? To, czego zdecydowanie trzeba wziąć pod uwagę przy wyborze psa do bloku to ilość i jakość dźwięków wydawanych przez poszczególne rasy. Jednymi z najbardziej rozszczekanych psiaków są beagle. Choć rozmiar mają niewielki, częstym i głośnym „jodłowaniem” nie dają o sobie zapomnieć. Szczekają nie tylko wtedy, gdy się nudzą czy są sfrustrowane, ale np. w ramach rozrywki i dla towarzystwa. Równie hałaśliwe mogą okazać się także takie rasy jak flat, cocker spaniel angielski, jack russel terrier czy chihuahua, które nie należą do olbrzymów, zatem ich wybór jako psów do bloku mógłby się wydawać właściwy. Małe psy do mieszkania w bloku – najczęściej wybierane rasy Shutterstock Choć mały piesek do bloku wydaje się dobrym rozwiązaniem, jak zostało wyżej wskazane, nie w przypadku każdej małej rasy jest to układ, który ma szansę zdać egzamin. Oczywiście owa potencjalna hałaśliwość, bo to głównie o nią chodzi, nie musi wykluczać małych ras jako psów „blokowych” – jest jednak kilka warunków. Pies od szczeniaka powinien być właściwie socjalizowany, musisz poświęcać mu czas, ćwiczyć podstawy posłuszeństwa i na co dzień zapewniać rozrywkę, która wyeliminuje nudę i frustrację. Wszystko to sprawi, że pies wyrośnie na spokojnego, zrównoważonego czworonoga. Istnieją liczne małe psy do mieszkania w bloku, które dość dobrze radzą sobie na niewielkich przestrzeniach. Oto kilka przykładów. Buldog francuski ©Shuttertstock Buldog francuski, potocznie zwany buldożkiem czy też bulwą, to obecnie bardzo częsty wybór, jeśli chodzi o rasy psów do mieszkania. Uwielbia się bawić i popisywać sztuczkami, ale nie potrzebuje dużo ruchu, w związku z tym polecany jest rodzinom z dziećmi i osobom starszym, prowadzącym spokojny tryb życia. Na pewno nie jest zaś polecany sportowcom, bowiem jest typem kanapowca i psa do towarzystwa. Jego pielęgnacja jest łatwa. Wykazuje bardzo przyjazny stosunek do innych psów i zwierząt w ogóle. Hałaśliwość buldoga francuskiego jest określana jako umiarkowana. Można by rzec, że to idealny pies do bloku. A skoro jesteśmy przy buldogach, to warto dodać, że również buldog angielski – mimo iż znacznie większy - świetnie poradzi sobie w bloku, ale najlepiej by mieszkanie było usytuowane na parterze lub pierwszym piętrze, bo częste schodzenie po schodach jest dla tej rasy kłopotliwe. Za to jest to jedna z najcichszych ras. Maltańczyk ©Shuttertsock Kolejny mały pies do mieszkania w bloku to maltańczyk. O wiele bardziej aktywny od poprzednika, ale nadal idealny dla rodzin z dziećmi i osób starszych, cechujących się raczej średnią aktywnością. Jest psiakiem bardzo towarzyskim, zrównoważonym i spokojnym – o ile od pierwszych tygodni życia jest właściwie socjalizowany i szkolony. „Haczyk” polega na tym, że maltańczyki to czworonogi hałaśliwe. Lepiej więc nie zostawiać pupila samego w domu na długie godziny – sąsiedzi mogą nie być zachwyceni. Mops ©Shutterstock Mops to świetny piesek do bloku, ale pod warunkiem – jak wyżej – że nie będzie skazany na długie godziny samotności, bowiem może wówczas uporczywą wokalizacją okazywać swoją frustrację. To typowy pies do towarzystwa, który źle znosi samotność – musi mieć swojego opiekuna zawsze blisko siebie. Nie jest szczególnie aktywny, uwielbia pieszczoty, a jego pielęgnacja jest bardzo łatwa. Yorkshire terrier ©Shutterstock Miniaturowe rasy psów do bloku mogą wydawać się idealne i z całą pewnością popularny york będzie dobrze czuł się na niewielkiej powierzchni, ale tylko pod warunkiem, że będzie miał zapewnioną sporą dawkę aktywności. Rasa ta jest żywiołowa, energiczna i hałaśliwa. Z racji pierwotnego przeznaczenia (wykorzystywany był do tępienia szkodników) ma dość silny instynkt myśliwski. Yorkie to idealny piesek do bloku dla osób, które mogą poświęcić mu sporo czasu i nie pozostawią samotnie na wiele godzin. Jamnik ©Shutterstock Z racji swoich rozmiarów jamnik może sprawdzić się jako mały piesek do mieszkania. Wielu przyszłych opiekunów jamnika zapomina jednak o tym, że jest to pies myśliwski, wykazujący się silnym instynktem pogoni, potrzebujący bardzo aktywnego przewodnika. Ten hałaśliwy, ruchliwy maluch jest łakomczuchem i ma spore tendencje do tycia. Musi mieć zapewnioną codzienną dawkę ruchu. Jako że lubi kopać, właściciel powinien mu to umożliwić, np. podczas wypraw do lasu i na łąki, bo w przeciwnym wypadku… może mieć dziurę w dywanie! Psy do bloku – wystarczy trochę uwagi! Niewielkie rasy stosunkowo dobrze radzą sobie nawet w niedużym mieszkaniu. Niemniej pamiętaj o tym, że każdy pies potrzebuje odpowiednich aktywności, aby się nie nudzić i móc realizować swoje naturalne potrzeby. Jeżeli mu tego nie umożliwisz, być może przyjdzie Ci zmierzyć się z problemami natury behawioralnej, które będą wymagały specjalistycznej terapii. Codzienne spacery, zabawy, szkolenie, uwaga i zaangażowanie właściciela – tylko tyle i aż tyle wystarczy, by uchronić się przed niepożądanymi zachowaniami pupila i sprawić, że będzie szczęśliwy tak naprawdę niezależnie od tego, gdzie mieszka!
blocked zapytał(a) o 15:59 Jak przyzwyczaić psa do nowego mieszkania? 0 ocen | na tak 0% 0 0 Odpowiedz Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 16:15 Nijak. Pies sam się przyzwyczai po jakimś czasie. 0 0 sensodyna odpowiedział(a) o 16:18 Pies sam musi się przyzwyczaić. Odpowiedź została zedytowana [Pokaż poprzednią odpowiedź] 0 0 Dżemuśpemuś [Pokaż odpowiedź] Uważasz, że ktoś się myli? lub
Dzień dobry. Mam dwa koty, które bardzo kocham. Na chwilę obecną mieszkam w domku jednorodzinnym z ogródkiem, koty są wychodzące (chociaż przeważnie „wychodzenie” ogranicza się do spania na dworzu). Za około 3 miesiące mam wyprowadzić się do mieszkania na pierwszym piętrze. Zastanawiam się, czy powinnam brać koty ze sobą. Tak jak wspomniałam, kocham je i są one częścią mojego życia, ale z drugiej strony nie chcę, aby były nieszczęśliwe. Jest również opcja, aby koty zostały w tym domu, ponieważ nadal będą tam mieszkać moi rodzice i dziadkowie, którzy mogą się nimi zająć, a ja bym je jedynie odwiedzała. Wszyscy odradzają mi zabieranie kotów do mieszkania, bo ze stresu poniszczą meble i będą bardzo nieszczęśliwe. Bardzo proszę o wskazówkę, co powinnam zrobić w tej sytuacji – wziąć koty ze sobą do mieszkania, czy zostawić je w ich obecnym środowisku. Z góry dziękuję za odpowiedź. Życzę miłego dnia. Agnieszka Pan Agnieszko, Faktycznie koty mogą przeżyć przeprowadzkę do nowego mieszkania i może im być trudno to zaakceptować, chociaż niekoniecznie związane to będzie z niszczeniem. Koty nie lubią zmian, a wygląda na to, że mają szczęśliwe życie. Mam za mało informacji, żeby jednoznacznie powiedzieć, co będzie dla nich lepsze, ale też myślę, że powinna pani sobie odpowiedzieć na parę pytań przed podjęciem decyzji. Po pierwsze, czy koty mają tylko i wyłącznie więź z panią, czy również z rodzicami i dziadkami. Pewnie zdarzało się pani wyjeżdżać z domu na jakiś czas i wie pani, jak koty reagowały na rozłąkę z panią. Druga ważna kwestia, to czy przypadkiem nie będą musiały przebywać przez dłuższy czas same w nowym domu, np. na czas pani nieobecności. Po trzecie, czy to spanie poza domem ma miejsce często i czy koty to lubią. Po czwarte, czy nowe mieszkanie jest pani w stanie przystosować do potrzeb kotów (drapaki, osiatkowane okna i balkon jeśli jest, możliwość wchodzenia na meble i wysoko położone półki). Po piąte, czy będzie pani miała czas, żeby zapewnić kotom jakieś aktywności w zamian za te, które mają w obecnym domu i za to, co utracą. To wszystko powinna pani rozważyć i zastanowić się, czy lepiej będzie im z panią w nowym mieszkaniu, czy w obecnym domu, gdzie zawsze może pani przyjść i je odwiedzić.